cze 182011
 

Sobota. 5:30 pobudka. Wstaje trochę ospały, ale szybko dochodzę do stanu stu-procentowej aktywności. Trzeba się szykować. Modele – są, aparatura – jest, narzędzia – są, ubrania – spakowane, kanapki naszykowane. O 7 godzinie nasz team w składzie Darek, Kamil, Karol i Bogusław, wyrusza na miejsce zbiórki – Česká Metuje w Czechach. Do pokonania jest 75 kilometrów…
Docieramy na miejsce jako pierwsi. Dopadają nas wątpliwości – czy to na pewno tu, lecz po chwili pojawiają się pierwsi zawodnicy z Czech. W sumie jest nas 9 osób. Wszyscy są w doskonałych nastrojach. Teraz pozostaje tylko czekać na informację o pogodzie.

Czekanie przedłuża się. Prognozy są niekorzystne, za godzinę ma padać. Czekamy… Organizatorzy proponują zmienić miejsce czekania na pobliskie zbocze. Jedziemy. Koledzy z Czech bez wahania wyjmują modele z aut i już po chwili trzy szybowce przemieszczają się po niebie. Latać się da, lecz na zawody jest za słabo. Znów czekamy… Zaczyna kropić deszcz. Narada, czy odłożyć zawody na inny termin, czy zaryzykować? Wszyscy się zastanawiają. W końcu postanowiliśmy zaryzykować i na miejscu sprawdzić warunki pogodowe. Jedziemy do Horní Albeřice…

Droga zajmuje nam jeszcze godzinę. Jest 11:30, gdy docieramy na miejsce. Tam okazuje się, że nie ma deszczu, a dodatku jest wiatr, i to silny! No to teraz trzeba podejść pod górę. Podejście zajmuje kolejne minuty. Kiedy weszliśmy na górę bazy były już rozstawione i przed godziną 12 pierwszy zawodnik wypuścił swój model.

Warunki były trudne. Na przedpolu rosły drzewa dające silne turbulencje, o czym przekonali się niektórzy zawodnicy. Wiatr wiał z prędkością od 4 do 8 m/s. Niektórzy zawodnicy dostali jeszcze w prezencie noszenie, więc wyniki były dość zróżnicowane. Na wyniki miały też wpływ wspomniane już turbulencje, gdyż im mocniej wiał wiatr, tym mocniejsze koziołki biegały po zboczu. W drugiej rundzie, po locie Richard dostał się w rotor i lądowanie zakończył uderzeniem o ziemię z jednego metra, ale pionowo… Jego model nie nadawał się już do lotu. Darek w 4 rundzie zakończył lądowanie efektowną akrobacją, a Bogusław w 7 rundzie lot zakończył zaczepiając o jedno drzewo i lądując na drugim. Zdjęcie modelu zajęło mu jedną całą kolejkę. O 16 zaczęła się ostania, 11 runda.

Po zakończeniu biegów szybko spakowaliśmy się i na dół do samochodów. Kiedy dotarliśmy na parking wyniki zostały już przeliczone. Bogusław zajął 8 miejsce, Karol 7, Kamil 4 i Darek 2 miejsce. Pierwsze miejsce zajął kolega Jiří, a trzecie kolega Jan z Czech.

Był to wspaniale spędzony czas wśród przyjaciół.

[galleryview id=2]

Karol przygotował krótki film z zawodów

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.