Z samego rana deszcz spowijał całą Kotlinę Jeleniogórską, lecz z upływem czasu niebo się przejaśniało. Przed godziną 12 znalazłem się na górce, wiatr zachodni około 7 m/s.
Przez 1.5 godziny zbocze tylko dla mnie. Następnie pojawił się Artur, który pomimo dłuższej przerwy w lataniu (jakieś 3 lata) pokazał, że nie zapomniał jak się lata na bramki i akrobacje. W międzyczasie na grillu piekły się kiełbaski i chleb.
Tuż po godzinie 16 pojawili się Kamil, Bogdan oraz Piotr. Kamil długo się nie zastanawiając zapakował w Ascota sporą ilość balastu i tuż po starcie ćwiczył loty na wirtualne bazy. Bogdan ćwiczył zawroty na prędkości. Piotr musiał niestety czekać, aż wiatr troszkę przycichnie, żeby ulotnić swojego ASW-28 z pianki.
I tak w skrócie minął dzień, podczas przerw w lotach wcinaliśmy cieplutkie kiełbaski z chrupiącym chlebkiem. Tak lataliśmy na zmianę do wieczorka, a ostatnie loty odbyły się po 19.
Karol
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.