maj 112012
 

Jest 6 rano. Nie mogę spać. Wstaję, podchodzę do okna i podciągam rolety. Na dworze jest pochmurno, ale nie pada. Gałęzie drzew huśtają się na wszystkie strony. A więc będziemy dziś latać.Zaczynam przygotowania: herbata, kanapki, owoce, wszystko do plecaka.
Mimo wcześniejszych zapowiedzi nie jest zimno, ale zabieram też rękawiczki, ciepłą czapkę i kurtkę. Po chwili dołączają do mnie Kamil i Rafał. Wszyscy jesteśmy silni, zwarci, gotowi.

O ósmej rano wszyscy spotykamy się na odprawie. W tym roku na starcie stanęli piloci z Polski, Czech, Słowacji, Niemiec, Austrii, Danii, a nawet Wielkiej Brytanii. Po krótkim przywitaniu jedziemy na miejsce lotów – zbiornik elektrowni Żarnowiec w Gniewinie. Na nasze szczęście prognozy pogody nawaliły na całej linii. Zamiast deszczu mamy słońce i wiatr z kierunków zachodnich.

Rozpoczyna Tomas Winkler. Po zakończeniu biegu piloci wylatują za lewą bazę w strefę lądowania. Czasami nawet 3 modele znajdują się jednocześnie w powietrzu. Lecę jako pierwszy z nas. Mam słaby czas. Jak się później okaże, to nie będzie mój dzień. Ale inni mieli jeszcze gorzej. Kompletnie zniszczone zostały 2 Freestylery i Stinger, a kilka innych model uległo uszkodzeniom.

Po 5 kolejkach najlepiej z nas wypadł Kamil i Rafał plasując się w okolicach 15 miejsca. Ja jestem na szarym końcu. Może jutro będzie lepiej.

Bogusław

[galleryview id=80]

Puchar Wiosny F3F 2012 dzień 2

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.