Donovaly – dzień 1

Niebo jest zachmurzone i od czasu do czasu pada przelotny deszcz. Na dole nie wieje. Od czasu do czasu przeleci tylko jakiś mocniejszy „zefirek wiosenny”. Na burze się nie zanosi, chociaż w górach nic nie wiadomo. Jestem gotowy. Jeżeli pogoda sie utrzyma to polatamy, chociaż warunki nie będą jakieś kosmiczne. Na pewno zmokniemy…

O godzinie 9 organizator zapowiedział odprawę. Oczekiwanie jednak przeciąga się. Okazuje się, że na górze nie wieje. Czekamy do 11, potem jeszcze godzinę. O dwunastej zaczyna się briefing. Wjazd kolejką linową na górę zajmuje 10 minut. Przez ten czas z kabiny podziwiam tutejszy krajobraz i rozmawiamy o naszych oczekiwaniach. W kabinie spokojnie mieści się 5 osób, wiec czas się nie dłuży. Od górnej stacji kolejki trzeba iść wąską ścieżką jeszcze pół godziny.

Pierwszy kolejka zaczyna się o 13, a rozpoczyna ją Radovan Plch. Warunki bardzo dobre, około 13 m/s, lecz z tendencją malejącą. Jednak pierwsza kolejka przebiega w porównywalnych warunkach bardzo szybko i sprawnie. Wiatr jest bardzo równy, bez turbulencji. Latanie w tym miejscu to czysta frajda.

Najlepszy czas w pierwszej kolejce uzyskał Philipp Stary – 43,96s. Ja z czasem 48,84 zajmuje 11 miejsce.

Druga kolejka w zdecydowanie słabszych warunkach. Wiatr nie osiągał 10 m/s nawet w porywach. W drugiej połowie rundy warunki osłabły na tyle, że zaczęły się poprawki, a po 30 zawodnikach nastąpiła prawie 30 minutowa przerwa na poprawę warunków. Loty zostały wznowione dosłownie w ostatniej minucie regulaminowej przerwy, a na szczęście dla pilotów kończących kolejkę, zaczęło wiać ok. 7 metrów. Kiedy ostatni zawodnik ukończył kolejkę zaczął padać deszcz i organizator zakończył loty w dniu dzisiejszym.

W drugiej rundzie trzeba było mieć trochę szczęścia. Najwięcej dostał go Rudolf Masný z czasem 47,19. Ja uzyskałem dużo gorszy czas 60,74 i ląduję na 19 pozycji. Wyniki 2 pierwszych rund poniżej. Są to wyniki nieoficjalne.

Round_01

Round_02

Bogusław

[galleryview id=92]

Donovaly – dzien 2