Dziś wieczorem na górze Szybowcowej miało miejsce ostatnie spotkanie teamu przed wyprawą do Krakowa. Był czas na ostanie regulacje i pogaduchy…
Przed hangarem zameldował się Andrzej, Rafał, Kamil, Radek, Leszek i ja. Rafał oblatał swój nowy model z WWI. Było trochę uciechy, bo na początku model, jeszcze źle ustawiony, bez steru kierunku, zachowywał się naprawdę zabawnie. Robił zawisy, zawracał dosłownie miejscu, fikał koziołki i takie tam. Kamil nawet zauważył, że z takim modelem ciężko go będzie trafić. Bez silnika szybował za to jak najlepszy dalekodystansowiec. Jednak po poprawieniu środka ciężkości model zaczął latać jak należy.
Był też czas na ostatnią ćwiczebną walkę. Zmierzyły się w niej Spitfire, P-40, Focke-Wulf i Mustang. Oczywiście nie obeszło się bez zderzenia i moja P-40’tka szczepiła się z Kamilowym Mustangiem. Było to o tyle śmieszne, że ja spadałem praktycznie bez żadnych uszkodzeń i po poprawieniu śmigła wróciłem do walki, natomiast Kamil latał do końca bez 1/4 skrzydła. Wszystko dało się jednak naprawić i Mustang znów wzbił się w powietrze. Przed hangarem zaś wzmagania mężczyzn komentowały nasze wierne kibicki z Kasią na czele. Było dużo śmiechu i uciechy. Kiedy nadeszły ciemności egipskie, a właściwie jeleniogórskie pożegnaliśmy się i odjechaliśmy do swoich domów, zostawiając za sobą piękny, jesienny zachód słońca.
Jutro Andrzej, Kamil, Rafał i Radek jadą na Mistrzostwa Polski ESA do Krakowa. Wszyscy życzymy Wam powodzenia…
Bogusław.
[galleryview id=111]
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.