Wśród zakręconych był dzisiaj Karol, Kamil i Ja. Dziś na górę zabrałem się z Kamilem. Na zachodnim latał już Karol, lecz szybko został przez nas zwerbowany – dawaj na zakręt! Tam można było wyżyć się a maksa. Bimbanie, dopieszczanie zakrętów i czego dusza zapragnie. Dingo szalało.
Karol szybko załapał, o co chodzi w bimbaniu. Nie trzeba było długo czekać, by zobaczyć jak skrzydła Stinga się uginają. Kilka poprawek w ustawieniach i model będzie strzelał jak korek od szampana. W trójkę latamy przez 2 godziny. Zaraz po tym jak Karol wraca do domu, kończy się nasza zabawa na zakręcie. Kierunek wiatru się zmienił, a jego siła znacznie zmalała. Postanowiliśmy przenieść się na zachodnie.
Po 5 minutach przyjeżdża Darek. Na zachodnim rewelacji nie ma. Mimo to da się polatać i trochę pogwizdać, ale to nie to samo, co zakręt. Dziś miałem okazję przelecieć się Stingerem Kamila. Ten model ma jad. Miałem wrażenie, że leci pod wiatr jakby opór powietrza nie istniał. Pod górę w ogóle nie ma zamiaru zwalniać. To sprawa bardzo cienkiego profilu.
Koło 17 przyjeżdża Bartek z Warty Bolesławieckiej ze swoją dziewczyną. Koledze spodobało się latanie u nas i od pewnego czasu przyjeżdża do nas co weekend. Latał Spinem firmy Blejzyk. Model mimo niewielkich rozmiarów i wadze niespełna pół kilograma radził sobie bardzo dobrze z silnym ( jak na ten model) wiatrem. Darek wyciąga wiatromierz, który wskazuje 6-7m/s.
Przed 19 wszyscy jednocześnie kończymy loty i zjeżdżamy w stronę Jeleniej Góry. Wieje nadal, lecz trzeba przecież zostawić trochę wiatru na następne dni 😉
Rafał.
[galleryview id=176]
Jeden komentarz do “Zakręceni”
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.
Dziś polatałem sobie tak jak już dawno tego nie miałem okazji zrobić .
Warun był taki że dało się ostro , ryzykownie , termicznie , kosmicznie jednym słowem fantastycznie ….
Bez napinania na wyniki ,statystyki , klasyfikacje , jednym słowem wakacje .
Choć była nasza cała teamowa kadra w postaci mnie i kolegi Wiadra nie było wyścigu szczurów balastów chowania i tego całego bzdurnego gadania ….