Mieszkanie w Kotlinie Jeleniogórskiej ma swoje zalety i wady. Gdy pojawia się słońce, to w na całym jej obszarze przeważnie robi się cisza. Jeżeli więc turyści są zadowoleni, to my, modelarze z Jeleniej Góry i okolic musimy szukać warunków do latania poza tym bezwietrznym obszarem. Zawsze pozostaje nam Niedamirów – ewentualnie.
Tak też było dzisiaj. Od tygodnia pod względem wiatru jest u nas niemrawo, i jeżeli tylko jakaś prognoza pogody pokazuje kierunek NE, to niestety należy ją sprawdzić osobiście i zrobić sobie wycieczkę. Innej metody nie ma.
Do Niedamirowa szykowaliśmy się na niedzielę od czwartku. Prognoza była bardzo niemrawa, 2÷3 metry, ale czy się sprawdzi? Darek zadzwonił do mnie, że szykuje się na 12 być na miejscu. Ja, mając na uwagę, że będę musiał wcześniej wrócić pakuje się wcześniej. Wyruszam przed jedenastą i przez całą drogę obserwuję drzewa, które jakoś wcale nie chcą się gibać. To chyba będzie wycieczka tylko – myślę sobie. Nawet na Przełęczy Kowarskiej listki poruszają się od przejeżdżających aut. Kiedy jednak dojeżdżam do Bukówki pojawia się promyczek nadziei. Listki na drzewach ruszają się, na pewno wieje 1 metr :), no to będzie wypas…
Ja i mój Ascot w czasie lotu
Kiedy na miejscu, u gospodarza , parkuję auto okazuje się, że po górze śmiga co najmniej trójeczka! Ale fajnie. Dzwonie do chłopaków i raz dwa przygotowuję się do wejścia pod górę. Pół godziny wchodzenia, ale warto. Intuicja podpowiada mi, żeby wziąć słuchawkę do telefonu. Jak się okazuje mój numer w trakcie wchodzenia stał się bardzo popularny i wszyscy do mnie dzwonili by dowiedzieć się, jak jest na górze. Kiedy wreszcie się tam wdrapałem i jakoś złapałem oddech, złożyłem mojego Ascota żeby przekonać się, co mi Bóg dziś dał. I okazało się, że było tego całkiem sporo. Równy wiaterek 3 metry i napływająca termika sprawiały, że model szedł jak po szynach. Latanie dawało naprawdę dużo frajdy.
Czasami po tej obszernej termice przychodziło również obszerne duszenie. Przeważnie wystarczyło jednak uciec daleko w przedpole, aby wyrwać się z tego marazmu i nadrobić stracone metry w termice. Kiedy duszenie przechodziło i chłodne powietrze przestało omywać moje dłonie, znowu wracałem nad stok i mogłem się wyżywać. Samolocik chodził jak ta lala.
Stinger Darka przy lądowaniu
Co chwila zerkam, czy ktoś drapie się pod górę i latam. Darek z Rafałem pojawili się koło drugiej na podejściu, a Kamil jakieś pół godziny później. Teraz jest nas czwórka. Kiedy chłopaki łapią oddech ja demonstruje na co pozwalają warunki. Rafał, który jest pierwszy raz w Niedamirowie, nie może uwierzyć, że przy tak niewielkim wietrze można tak zasuwać. To motywuje ich do składania modeli w zadyszce jeszcze i startują po kolei Rafał, i Kamil. Darek zaczyna głośno marudzić pod nosem. Okazało się, że zostawił bagnet w aucie i będzie musiał zejść na dół, żeby sobie polatać. To bardzo bolesne. Wiem to, bo sam musiałem dygać po bagnet na Ranie dwa lata temu.
Teraz warunki zaczynają słabnąć. Od około 3 bywają sytuacje, że trudno się utrzymać w powietrzu, ale z drugiej strony są też, że się powywyja. Zrobiło się losowo. Latamy tak do 18, kiedy w powietrzu pozostają tylko resztki. Było bardzo fajnie dziś. Ta góra jest warta każdego metra, który trzeba pokonać, żeby sobie polatać. Opuszczamy Niedamirów, ale już umawiamy się z gospodarzem na następny raz. Na deser od gospodarza bierzemy jagody, żeby drożdżówka z nimi osłodziła nam najbliższy tydzień.
Bogusław
[galleryview id=182]
2 komentarze do “Niedamirów Ewentualnie”
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.
Wymagające górskie warunki termika wiatr i mocno zmieniająca się sytuacja wymagała szybkiej zmiany techniki podczas lotu . Do tego te kominki ciągnące po 300 w górę i dające szansę na dość radykalne przetestowanie konstrukcji modelu . Cała niedziela wśród kolegów z teamu w miłej sportowej atmosferze . Było świetnie i musimy to powtórzyć częściej .
Hehe, Darek na tym zdjęciu włączył światła do lądowania 🙂