lip 232013
 

Miało trochę mocniej wiać…a było jak zwykle – wiało trochę i z boczku 😉

 

 

Z okna biura widziałem, że zaczyna coraz mocniej wiać. Na oko już wiało ponad 3ms z północy. Zapakowałem Toxica latającego również bez wiatru i Toxica latającego tylko na wietrze i pojechałem w nowe miejsce.


Urokliwie

Po przyjeździe okazało się, że górka jest 'nie za duża’ :), ale jakby wiało 4-5ms, to można by trochę tam polatać. Do testów wyciągnąłem wersję latającą zawsze i ją wypuściłem. Po lekkim wznoszeniu na silniku, model zaczął latać bez problemu jedynie na wiaterku. Jednak było widać, że odchyłka jest za bardzo wschodnia. Lewy zakręt wychodził „za spokojnie”. Gdy już chciałem lądować wiatr siadł.


Toxic zatankowany i gotowy do lotu

Nie zostało nic innego, jak polatać sobie razem z parka jastrzębi, które bezczelnie wlatywały w znalezione przeze mnie kominy, a potem wyprzedzała mnie na wznoszeniu. Paskudne ptaszyska. Po 45 minutach latania udałem się do domu.

Jurek

 

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.