cze 142014
 

Kiedy szykowaliśmy się do zawodów w Úpicach od Jiřego Součka dostaliśmy informację, że zawody będą rozgrywane w Studencu. Ponieważ Úpice leżą w przeciwnym kierunku postanowiliśmy udać się od razu na miejsce lotów. Górę wskazał nam GPS.

Pojechaliśmy we dwóch, tzn ja i Kamil. Reszta chłopaków miała inne obowiązki, które uniemożliwiły im start.  Wyjeżdżamy dość późno, ponieważ z miejsca zbiórki w Úpicach zawodnicy będą mieli do Studenca ładny kawałek drogi, który zajmie im około godziny. Jest pochmurno, ale nie ponuro. Chociaż po polskiej stronie pada przelotny deszcz, mamy nadzieję, że chmury zatrzymają się na Karkonoszach i czeska strona gór będzie czysta. Po drodze nasze nadzieje spieniają się. Na pół godziny wychodzi nawet słońce, niczym w oku cyklonu.

Wiatr dochodzi do 9 m/s, ale silnie zmienia się w zależności od zachmurzenia i napływającej termiki. miejsce wygląda niepozornie. Na miejscu jest już Jiři i pokazuje nam miejsce, w którym będziemy latać. Zbocze jest trudne. Z lewej strony mocno wypłaszczone, bez wyraźnej krawędzi, z prawej za krawędź jest wyraźna, ale na przedpolu stoją drzewa, które otaczają prawą bazę. Latanie przy prawej odchyłce musi być trudnym wyzwaniem. W zależności od siły wiatru mogą tam być rotory albo zupełna cisza, okaże się w czasie zawodów.


Mój Toxic w locie nad Studencem

Powoli zawodnicy docierają na miejsce. Przed zawodami każdy miał szanse odbycia krótkiego lotu rozpoznawczego. W międzyczasie organizatorzy, Letecko-modelářský Klub Úpice, sprawnie rozkładają bazy i po 10 zbocze jest gotowe do rozpoczęcia zawodów. Zawodników nie jest wielu, zaledwie 13. Mam jednak nadzieję, że nie przełoży się to na jakiegoś ogólnego pecha. Zawody rozpoczyna Tomas Winkler. Atmosfera jest bardzo fajna. warunki też – na razie. Jednak okazuje się, że mimo regulaminowego wiatru zbocze nie potrafi donieść modeli do 10 bazy. Ja i kilku innych zawodników przekonało się o tym w 3 rundzie. To było jak czarna seria. Później zdarzało się to incydentalnie.

W ostatnich dwóch rundach Kamilowi dopisał szczęście. Doskonale wykorzystał napływającą termikę i przesuną się w klasyfikacji z 7 na czwarte miejsce dosłownie rzutem na taśmę. Ja miałem mniej szczęścia. Mimo doskonałych warunków do lotu w ostatniej rundzie nie potrafiłem ich wykorzystać i zrobiłem tylko przeciętny lot kończąc zawody na odległej, 9 pozycji. Myslę, że za bardzo chciałem i to mnie trochę zeżarło.

Zawody wygrał Radovan Plch (1000 pkt.), przed Filipem Kalenskym (954 pkt.) i Jiřim Součkiem (889 pkt.). Kamil Chipczyński z wynikiem 860 pkt. był 4, a ja uskrobałem tylko 822 pkt.

Tabela wyników LMK Upice c.474

Na uwagę zasługuje fakt, że w zasadzie tylko Radovan i Filip stanęli na wysokości zadania. Dystans trzeciego zawodnika do pierwszego był w zasadzie olbrzymi. Jutro zawody u Richarda. Mam nadzieję, że będzie lepiej. Gratuluję Kamilowi, który wykazał się walką do końca.

Bogusław

[galleryview id=270]

 

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.