Dziś będziemy latać od rana na północnym stoku. Już wieczorem otrzymujemy informację, żeby zabrać balasty i ubrać się ciepło, bo na górze wieje 10 m/s. Oj będzie się działo.
Kiedy wjeżdżamy na górę nasze odczucia odnośnie wiatru są jakby to ująć zaskakujące. Wieje, choć nie tak ja obiecywano. Idziemy na stok. Dziś czeka nas nieco dłuższa wycieczka, bo stok położony jest nieco dalej. Kiedy dochodzimy na miejsce wiatr przegania po przełęczy chmury. Trzeba będzie poczekać, aż podstawa chmur podniesie się na tyle, by można było latać. Czekanie jednak nie trwa długo i około 10 pierwsi zawodnicy wołani są do readyboxu, choć wiatr wyraźnie zwalnia.
W tej grupie która kończy 4 rundę leci z naszych tylko Adam i Kamil. Kiedy pierwszy zawodnik startuje warunki zbliżają się do granicy. Nie ma termiki i raczej nie ma nadziei, że się polepszy. Obydwaj lecą ponad minutę, ale okazuje się, że najlepszy czas to niewiele poniżej 60 sekund i w tym świetle czasy naszych zawodników nie są wcale złe. Niestety warunki kończą się, kiedy wystartowało 2/3 zawodników z grupy. Po 30 minutach grupa jest anulowana i czekamy.
Słońce zaczyna mocno operować i kluczowego znaczenia w zawodach nabiera krem do opalania. Jest bardzo poszukiwany. W powietrzu zaczynają się pojawiać pierwsze Alule. Lukas zaprasza do zabawy Adama i razem latają Alulą Francuza. Na sąsiednim stoku ktoś próbuje swoich sił w termice. Miło widzieć, jak modele błyszczą w słońcu zawracając na pełniej prędkości, której starcza na 5-6 zawrotów. Potem modele odchodzą w poszukiwaniu wznoszenia.
Czekamy tak do 13, po czym przenosimy się na południowe zbocze. Na tym nie ma już nadziei na polatanie. Dobrze, że nie przenosiłem namiotu, bo bym się lekko zdenerwował. Wracamy na szczyt Zwolenia i czekamy na warunki, które budzą się koło 14. Tym razem organizatorzy nie zwlekają i od razu wołają na start. Tym razem Adamowi i Kamilowi sprzyja szczęście. Obydwaj lecą w termice, bez błędu i uzyskują bardzo dobre czasy: Adam 49.33, a Kamil 48.24 sekund. Tylko Fratisek Ruisl poleciał szybciej uzyskując bardzo dobry czas 45.58 sek.
Próbujemy jeszcze zacząć 5 rundę, ale kilku zawodników przed końcem pierwszej grupy warunki do latania znikają zupełnie i grupa ta została anulowana. Wracamy bardzo zadowoleni. Ten dzień był dla nas pomyślny, dwa świetne loty, zawody już zostały rozegrane i będą oficjalne, nawet jeśli już nie polatamy, choć szanse na polatanie jeszcze są.
Bogusław
[galleryview id=280 w=600 h=400]
Mistrzostwa Świata F3F 2014 Donovaly – dzień 2 Mistrzostwa Świata F3F 2014 Donovaly – dzień 4
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.