sie 142011
 

Niedziela godzina 15, Góra Szybowcowa.

Parkuje prawie na ostatnim wolnym miejscu. Powiewy z kierunków południowych, na krawędzi stoku 3 paraglajty, 1 lotnia, a do tego jeszcze sporo turystów.  Spoglądam w niebo, a tam jakiś model.

Wracam po model i rozkładam się pod hangarem. Okazuje się, iż tak jak w zeszłym tygodniu odwiedzili nas poznaniacy, choć tym razem był to Pan Andrzej z rodziną. Jego hangar prezentował się okazale. W jego składzie był 2,5 metrowy Blade od X-models oraz czterometrowy Discus.

W między czasie pojawia się Bogdan wracający z nierozegranych zawodów w Czechach i zaczynamy zabawę z warunkami panującymi na stoku. Raz nosi, za chwilę słabnie, po chwili wszystko staje by zaraz znów mogło ruszyć. Spędziliśmy w ten sposób około dwóch godzin, a wraz z upływem czasu warunki słabły. Dzięki uprzejmości Pana Andrzeja, mogłem skorzystać z wyciągarki i strzelić się parę razy na większą wysokość.

Generalnie pogoda w niedzielne popołudnie choć trochę osłodziła nam nasze dwudniowe bezowocne wyjazdy na zawody do Czech.

Karol

[galleryview id=14]

  3 komentarze do “Na pocieszenie – Jeżów”

  1. Ja w tym samym czasie bawiłem się akrobatką na lotnisku z paroma nowicjuszami 🙂
    Widziałem z dołu jak latacie. Dobrze też mi się wydawało, że na górze stoi lotnia 😉

    • Kamil mówił mi,że jesteś na lotnisku, ale jak przejeżdżałem tamtędy, to nikogo z modelami nie było, a lotni w akcji to już daaawno nie widziałem.

      • No ja tez 🙂 zjechałem z lotniska 14:30 i jeszcze widziałem jak latacie więc jak zjechałeś na dół to juz nas nie było 😉

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.