wrz 242011
 

Na te zawody czekałem z dużą niecierpliwością. Miały to być bowiem moje pierwsze zawody rangi mistrzowskiej. Niestety, jak się później okazało rangi to tym zawodom właśnie zabrakło. Jestem rozczarowany.

Z naszego teamu na zawody wybrał się tylko Kamil i Bogusław. Droga do Koniakowa zleciała nie wiadomo kiedy. Ponieważ pierwszy raz poruszałem się w stronę Katowic drogą A-4 muszę powiedzieć, że jestem mile zaskoczony. Dobra nawierzchnia, czasami nawet 3 pasy ruchu z dopuszczalną prędkością 140 km/h! Aż się ciśnie na usta – niemożliwe! Po niecałych 5 godzinach byłem na miejscu. Dochodziła godzina 16:00.

Po zakwaterowaniu i szybkim obiedzie wybieramy się na górę Ochodzita, żeby oswoić się z terenem. Organizator zawodów dostał zgodę na wjazd na szczyt góry, więc dojazd był bardzo dogodny. Na górze zaś spotkaliśmy już kolegów z Wrocławia, którzy od rana grzali swoje modele. Niestety ku wieczorowi wiatr przygasał i odbyłem tylko jeden bardzo krótki lot. Za moimi plecami Kamil udzielał mi wskazówek, co do lądowania.

Potem wróciliśmy do „hotelu”, aby zjeść kolację i porozmawiać przy piwie o swoich nadziejach z licznie przybywającymi kolegami. Słowa „hotelu” nie bez przyczyny ująłem w cudzysłów, gdyż w dzisiejszych czasach standard powinien być „nieco” lepszy i na tym stwierdzeniu poprzestanę. Oczywiście modelarze to twardziele i dla latania zrobią wszystko, ale…

Ogółem na zawody stawiło się 34 zawodników z zapowiadanych 43. Myślę, że prognozy pogody przestraszyły tych, którzy nie przyjechali. Rano zjedliśmy śniadanie i po odprawie udaliśmy się na górę Ochodzita. Niestety na górze okazało się, że wiatr nie sprzyja. Na poprawę warunków czekaliśmy do godziny 13, po czym organizator zdecydował, że mimo słabego wiatru rozpoczniemy kolejkę i „zobaczymy”. Wiatr był słaby, w granicach 2 m/s z kierunku północ i północny zachód, więc jakoś dał się latać. Jednak już wtedy zaczęły pojawiać się głosy, że to nie są warunki na zawody rangi mistrzowskiej. Natomiast szum wywołała decyzja o powtórkach kilku kolegów, którzy nie ukończyli biegu w pierwszym starcie z powodu wiatru.

Druga kolejka przebiegła już dużo spokojniej, ale już zaczęto komentować te incydenty. Po powrocie do hotelu naszym dyskusjom nie było końca. Myślę że wszyscy przeżywaliśmy to, co działo się na stoku. Wieczorem natomiast miało miejsce wręczenie Pucharu Polski F3F 2011, który przypadł zasłużenie Andrzejowi Kłuskowi, drugie miejsce zajął Jakub Bury, a trzecie Bartłomiej Siudek – gratulujemy.

Następny dzień przywitał nas pięknym, bezchmurnym niebem, i… słabym wiatrem. Mgła unosząca się na dolinami źle wróżyła naszym zawodom. Po przybyciu na miejsce okazało się, że wiatr wieje z kierunków wschodnich i oscyluje od EEN do EES z siłą 1 m/s. Kierunek, na którym nie da się latać, więc czekamy. Organizatorzy, będący wyraźnie „pod presją” na siłę chcą przeprowadzić kolejne kolejki. W tych warunkach rozkłada się bramki na stoku, który co chwila staje się zawietrzny. Pojawia się pomysł, aby zawodnik wykręcał wysokość na termice i z niej robił bazy! Czas startowy dowolny, ale nie więcej niż 3 min. Znów zaczajają się dyskusje i coraz głośniej wypowiadane słowa sprzeciwu. Na szczęście pomysłu zaniechano po pierwszym locie, kiedy model zaczął zjeżdżać w dolinę jakby jechał windą. Znów czekamy i gadamy…

Gdy nad północnym stokiem pojawia się termika, organizator przenosi start i znów rozpoczyna kolejkę. Warunki są jednak gorsze niż poprzedniego dnia. Wiatr jest wyłącznie termiczny czasami spada nawet do zera. A i ta remika nie była wieczna. Po trzech przemęczonych lotach następni nie mieli już na czym lecieć i modele zaczęły spadać na zbocze. Nawet potężne wyrzuty nie pomagały. Widząc, jak modele spadają jeden po drugim poprosiłem o wpisanie zera. Zawodnikom pozostał już tylko sarkazm i otwarcie mówili, że to, co się dzieje zakrawa na farsę.

Czarę goryczy przelał chyba lot Wojtka Byrskiego, vc-mistrz Europy F3J, który spadł tak nisko, że przewał rundę  i nie był wstanie znaleźć noszenia. Lądując nisko na stoku, bez widoczności uszkodził swój model, a i tak miał dużo szczęścia, gdyż wylądował u podstawy słupa wyciągu. Gdyby leciał metr wyżej, zniszczył by sobie cały model. Po tym incydencie zaniechano dalszych lotów i zawodnicy zaczęli zwracanie numerów startowych. Oburzeni wracamy do hotelu na obiad.

Przy obiedzie wszyscy przeżywają ten dzień. Ja osobiście cieszę się, że odmówiłem lotu, ale zachowałem model. Kamil powiedział mi, że mogłem wystartować i wylądować po pierwszej bazie. Tym razem mój strach był silniejszy, ale następnym razem pewnie tak zrobię. Zawsze to będzie zaliczona próba.

Po obiedzie czekamy na decyzję, co dalej. Nikt już nie mówi serio o zawodach. Farsa, żenada, dramat i ironia to przeważające opinie. Niestety, jakby żyjący w innym świecie, głusi na te głosy organizatorzy wraz z przedstawicielami Aeroklubu Polskiego postanawiają uznać zawody za odbyte na podstawie 2 kolejek. Dzieje się tak dlatego, że AP, który  przekazał środki na organizację imprezy oczekuje, że będzie rozstrzygnięta, bez względu na wszystko. Statystyki niestety nie uwzględniają pogody, która może nie spełniać warunków FAI, a papier przyjmie wszystko.

Na podstawie 2 przeprowadzonych kolejek w klasyfikacji międzynarodowej zawodów pierwsze miejsce zajął Lubomir Ivan, drugie miejsce dla Vladimira Simo, oby dwaj ze Słowacji, a trzecie Bogusław Gryszko. W klasyfikacji krajowej byłem pierwszy, a za mną uplasował się Jakub Świst i Wojciech Byrski.

Cóż… Mistrzostwa Polski F3F 2011 przeszły do historii. Powiem tylko tyle: taki puchar nie cieszy. Będę chciał szybko zapomnieć o tym, co tam się stało, bo jak inni uważam, że te mistrzostwa nie powinny zostać rozstrzygnięte. Co prawda statystyka szybko zapomni, w jakich okolicznościach te M.P. były przeprowadzone, to jednak pamięć w zawodnikach i rozczarowanie postawą organizatorów, jak i obserwatorów z A.P., pozostanie na długo. Na szczęście całe środowisko zawodnicze jest tutaj jednomyślne, tylko jakoś „nasi” przecież przedstawiciele pchali wszystko w druga stronę…

Odpowiadając na pytanie postawione w tytule trzeba niestety odpowiedzieć, że tak! Dlaczego niestety? Ano dlatego, że nie będą one pamiętane jako zawody rozegrane w sportowej atmosferze. Nieporozumienia, błędne decyzje i zmienianie zasad – to na pewno nie miało precedensu. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że na to wszystko patrzyli zawodnicy ze Słowacji zaproszeni na te M.P.

A wnioski?

  1. Należy na powrót zapoznać się z regulaminem FAI w kategorii F3F i ściśle go przestrzegać.
  2. Nie należy uzależniać rozliczenia dotacji od rozstrzygnięcia zawodów.
  3. Miejsca noclegowe organizować w miejscu, które umożliwiania pobyt zawodników do zakończenia zawodów z uwzględnieniem dnia rezerwowego.

Pozdrawiam wszystkich uczestników

Bogusław Gryszko

[galleryview id=28]

  12 komentarzy do “Czy M.P. F3F 2011 przeszły do historii?”

  1. Ahojte chlapi-piloti F3F!

    Pozorne a pravidelne čítam diskusiu ne tému MP 2011.Ako jednému z účastníkov týchto MP mi je veľmi ľúto,že sme si poriadne nezalietali. Ale čo sa dá robiť,podmienky to nedovolili a to sa už zmeniť nedá ,s tým sa musíme zmieriť. Na organizácii súťaži ké sa dá veľa zmeniť aby boli pre každého OK. Ale verte mi,že keď organizátor urobí všetko pre zdarný priebeh súťaže a podmienky sú vynikajúce,vždy sa nájdu jednotlivci,ktorí budú všetko kritizovať a očierňovať!! To hovorím z vlastnej skúsenosti.Položme si otázku,čo by sme robili my,keby také niečo sa stalo nám v MK,LMK.Ako by sme sa zachovali.Ja si myslím,že podobne ako v tomto prípade.Pozdravuje CLOSTERMANN

  2. ps. Kol. Bogusławowi Gryszko składam serdeczne gratulacje i życzę wielu sukcesów oraz tyle samo ladowań co startów.
    Fotki świetne! Na podstwie ich trudno uwierzyć że było tak kiepsko!
    POL1686

  3. Przeczytałem zamieszczone komentarze dot. Mistrzostw i jako „stary wyga” latałem na wielu zawodach z Mistrzostwami Polski włącznie. Różnie na tych imprezach bywało z organizacją! ale poczucia humoru wśród zawodników nigdy nie brakowało a to było najwżniejsze. Startowałem jako jeden z pionierów klas RC także w terenie płaskim kl.F3B. Latałem w słońcu,deszczu,śniegu. Bywało że po wyrzuceniu modelu znikał on po kilku sekundach w mrocznej odchłani chmur! To była jazda! Czasami to przez dwa dni nic nie wiało, lecz bywało że wiało że na nogach się nie można było utrzymać! Dyskutowano od zawsze co zrobić gdy nie wieje regulaminowe 3m/s! a jak wiało 20 m/s co wtedy? Z dyskusji wypracowano nawet klasę F3J na zbocze ! Były rozgrywane zawody i puchary polski. Wielokrotnie byłem organizatorem i sędzią zawodów F3F Jeżów Sudecki i spotkałem się z w/w problemami. Protesty wówczas można było składać na piśmie w trakcie zawodów po opłaceniu tzw.kaucji /100zł/. Komisja sędziowska musiała się ustosunkować do protestu w trakcie trwania zawodów. Dzisiaj nastały inne czasy mimo że przepisy pozostały takie same /niewielkie zmiany/. Na podstawie osobistych obserwacji i w internecie, sprawozdań z zawodów stwierdzam że chyba pewna grupa organizatorów nie sprosta wymaganiom organizacyjnym a ranga imprezy przerosła ich możliwości intelektualne i logistyczne.
    Zasyłam pozdrowienia dla wszystkich Kolegów latających nie tylko modelami i na zboczu. Zapraszam też do obejrzenia na Picasa Web Albums pozycji foto pn.”F3F – oni tworzyli historię szybowcowego radiomodelarstwa”
    Z lotniczym pozdrowieniem POL1686

  4. Jeżeli kolega tak krytycznie ocenia zawody, dla czego odebrał Pan nagrody wystarczyło w ramach protestu nie odbierać, W przyszłości jako nowicjusz zorganizuje Pan lepsze droga otwarta i pewno pokoje będą lepsze za te 35 zeta Mariot czeka nie przecieka wodą jak w Pana pokoju.

    • Wszyscy się zgadzamy co do tych zawodów, każdy kto tam był wie, jak było. Dwa razy dostałem dobre warunki i je wykorzystałem, co do reszty wszystko już zostało powiedziane. Za noclegi zaś, nie winię organizatora, popełnił błąd rezerwując miejsca w hotelu na dwa dni bez możliwości przedłużenia pobytu, a pokoje, a zwłaszcza łazienki, to powinny być przede wszystkim czyste…

    • Bobek może się nam przedstawisz z imienia i nazwiska ? W sumie łazienki były jak góra Ochodzita (śmierdzące i zasyfione) organizator i obserwator byli głusi na protesty . Pokoje sponsorował AP więc jak to mówią ” czym chata bogata „( czego się można było spodziewać jak nie poziomu „wczesny gierek” w końcu w AP nic się nie zmieniło od tej pory …) A tak przy okazji jeśli zafajdany dyplomik , pucharek , i medalik można nazwać nagrodą za MP f3f to się dokształcie i spytajcie co dostali ludzie w MP w Jeleniej Górze … już nie wspomnę że za mojej kadencji za zawody pucharowe kolega Stanisław wygrał Radio Graupnera .

  5. No i trzeba zrobić tak jak Pan Tomek Osiński powiedział:Trzeba zebrać świadków (czyli tych 34 baranów) którzy tam byli i nie protestowali przeciko łamaniu przepisów i złożyć wniosek o unieważnienie MP F3F 2011r.

    • Vážení poľskí priatelia a piloti F3F!!

      MP 2011 boli neregulárne.Letové podmienky nespľňali žiadne čo i len tie najoptimistickejšie očakávania pilotov. O pravidlách FAI ani nehovoriac,tie boli porušené ako sa patrí.Ale to je vaša úloha pre budúcnosť.Do toho ja nebudem hovoriť!
      Ja organizujem M-SR už 21 rokov na Dobšinskom kopci /DK/a ešte sa nestalo aby sa súťaž v tej dlhej histórii neodlietala!! A viete prečo? No preto lebo súťaže sa konajú vždy druhý weekend júna,keď sú zaručené podmienky aspoň na jeden deň, ale obyčajne sa lieta po oba dní!!! Moje tvrdenia si môžte overiť u poľských pilotov,ktorí pravidelne na DK chodia. Zbocs máme odskúšaný !!!
      MP 2011 nevyšli,ale vznikli nové priateľstva medzi pilotmi oboch štátov.Bola tam výborná atmosféra!!
      Poriadatelia urobili všetko pre lietanie,no prírodu a počasie urobiť nevedeli a ani nikto neurobí !!!
      V tom trápení aspoň dve kolejki ako keby sa neodlietala ani jedna!!

      Pozdravujem všetkých ftriefkárov a želám veľa zdravia a pekné časy medzi bázami A a B.

      Mgr. Štefan A N D O G A,- CLOSTERMANN,pilot F3F a predseda MK 88 HAWKS BRZOTÍN

    • Napisałem apel do KM o rezygnację ze stanowisk panów J.O i J.B choć nie mam złudzeń w kwesti rezygnacji , trzeba mieć kręgosłup moralny i jaja żeby przeprosić i odejść …

  6. To były mistrzostwa w paleniu głupa przez działaczy , organizatora obraz nędzy i rozpaczy w międzynarodowym towarzystwie zakpiono z prawdziwych zawodników. A jak mam ocenić imprezę to była posrana i to bardziej niż zbocza góry Ochodzita . A na niej 34 baranów liczyło na sprawiedliwe i sportowe Mistrostwa Polski F3F.

    • Witam
      Osobiście proszę Pana o rezygnację z licencji i onanizowania się na niezliczonych forach bo jako ALFA I OMEGA marnuje Pan czas na byle co, skoro Pan wie lepiej
      Poco płacić składki ,startowe i.t.d .można zrobić zawody niezależne od A.P i głupich organizatorów .
      W Jeleniej Górze macie pewno mniej zasrane zawody i górki czekamy na zaproszenie.
      Na koniec mam pytanie w imieniu kogo Pan walczy JEŻELI KOLEDZY TO BARANY o A.P. i organizatorach nie wspomnę
      p.s. bez złośliwości proszę przekładać umiejętności w lataniu nad klawiaturą

  7. Bardzo dobry tekst. Uważam zawody za nierozegrane. Wszak regulamin mówi jasno. Rozumiem też, że nie było warunków, ale fakt, że na siłę się chce rozegrać zawody jest lekko żenujący. Jak się nie da, to się nie da, wszystkie inne kombinacje nie wchodzą w grę. A tu widzę, że ktoś na siłę próbował przepchnąć zawody. Nie wiem jak to wygląda ze strony formalnej, ale zawody były, wyniki nie są liczone, klasyfikacja nierozstrzygnięta.

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.