Jak, jak, jak, a no tak powstał Jak-12, ale nie byle jaki, bo nasz, aeroklubowy „tabletek”.
Zacznijmy od początku.
Postanowiłem zbudować model górnopłata. Założenia były takie: model ma być wykonany z pianki epp, łatwy w pilotażu i sprawiać radość w lataniu młodemu pokoleniu stawiającym pierwsze kroki w pilotowaniu modelu rc.
Wybór padł na model Piper Cub. W ruch poszedł komputer, troszkę przeliczeń do tego gram projektowania i plany na naszą nową maszynkę CNC były gotowe. Razem z Rafałem na modelarni rozpoczęliśmy wycinanie modelu. Skrzydełka, kadłub oraz stateczniki zostały wycięte z jednego bloku pianki do tego troszkę węgla plus farba, wyposażenie i model był gotowy do lotu. Oblot odbył się w dzień otwarcia Centrum Spotkań Gmin Partnerskich (tam mieści się nasza modelarnia).
Wycinane stateczniki Pipera
Okazało się, że model lata wyśmienicie kilka poprawek w ustawieniach i….. model tak oczarował kolegę Jarosława, że postanowiłem mu go odsprzedać.
Przykład drzewa które wyskoczyło przed maskę lecącego modelu (ten na drzewie to ja)
Bogaty w bagaż doświadczeń podjąłem decyzję o budowie następcy Piper’a. Tym razem wybrałem Jaka 12-go w malowaniu naszego aeroklubu.
Przepis na budowę dokładnie taki sam jak przy poprzedniku. Po kilku dniach na świat przyszedł niebieski i błyszczący Jak 12.
Ze względu na to, że ciemności robią się szybciej to Piper oraz Jak dostał oświetlenie do lotów nocnych natomiast narty czekają na pierwszy śnieg. Loty nocne dostarczają sporo emocji.
Od lewej ja, Rafał, Jarek podczas nocnych lotów na Jeżowskim boisku
A jak lata się dość agresywnie to efekty mogą nas zaskoczyć następnego dnia, gdy miejscowy gospodarz biega po wiosce i szuka swoich baranów. No, bo któż z nas mógł wiedzieć, że latając nisko i kręcąc piruety nad gospodarza łąką w zaroślach siedzą przestraszone zwierzaki. W końcu ciemno było.
[galleryview id=224]
A tak lata Jaczek 😉
Jeden komentarz do “Jak…jak…jak”
Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.
Idzie zima, czas wyjąć narty i ubrać w nią Wilgę, którą mam w planach 🙂