kwi 062014
 

Dziś jest szansa na polatanie. Wiatr w oddali kładzie dym wydobywający się z kominów elektrociepłowni. Choć pogoda jest mglista jeszcze bardziej niż wczoraj na Ranę ruszamy pełni optymizmu.

Pod górę

Już na starcie organizator funduje nam spora dawkę optymizmu. Wiatr ma osiągnąć 2 m/s, dlatego od razu mamy wchodzić na Ranę, żeby nie stracić ani jednej cennej minuty takich dobrych warunków. Jest to dla mnie trochę dziwaczne podejście do sprawy, zwłaszcza, że w piątek zignorowano warunki, w których wiatr osiągał 11 m/s. No dobra, włazimy… Wszyscy zastanawiają się, czy brać dwa modele, jedynie ja jestem wolny od takich dylematów. Ostatecznie wszyscy targają to, co mają. Jurek rusza pierwszy, za nim ja, Kamil i Andrzej. Podchodzą pod górę mijam kolegów ze Słowacji, którzy z zatroskaniem dopytują się, co mogło się wczoraj stać z moim modelem.

 Czekanie

Po wejściu na górę czekamy na warunki, które, jak się okazuje, zjawiają się dość szybko. Radovan i Miroslav testują swoimi modelami powietrze i razem z organizatorem decydują ustawić bazy w miejscu, w którym w 2012 rozpoczęły się zawody. Na górę docieram jako pierwszy z naszych. Szybko rozkładam swój model, ale dziś do fruwania mi nie śpieszno. Widzę, jak od czasu do czasu t Radek, to Miro wożą się w poszukiwaniu noszenia, a wieje 4-5 metrów. Oj ciężko będzie coś rozegrać – myślę sobie. Do tego zaczyna kropić deszcz, który na szczęście szybko przechodzi. Po chwili wiatr osiąga magiczne 6 metrów i rozpoczynamy loty, już bez eksperymentów. W powietrze poleci Toxic, Stingery i jedyny w towarzystwie Ascot.


Jurek przed startem

Loty zaczyna Jurek z wynikiem ocierającym się o 60 sekund. Andrzej notuje swój najsłabszy czas tych zawodów, zaś ja i Kamil lecimy przyzwoicie i dzielimy 56 sek. Kiedy cieszymy się z wyniku nikt z nas nie wie, że Jiří Bačinský pokona dystans z czasem 42,83, To był drugi czas tych zawodów. W kolejnej rundzie tego dnia wyjątkowego pecha miał Kamil, który mimo wiatru dochodzącego do 4 metrów dosłownie nie miał na czym lecieć.  Andrzej i Jurek lecą lepiej, ale i tak to nie jest to. Ja notuję 63 z groszami i to jest najlepszy czas z naszych.  Na końcu kolejki leci następny pechowiec – Franc Prasch, który notuje chyba najgorszy czas w swoim życiu – 208 sek. Ukończył bieg tylko dlatego, że po 5 bazie udał się na daleką wycieczkę w poszukiwaniu termiki. W trzeciej rundzie było dużo lepiej, tylko Kamil nie załapał się do klubu 50+. W ostatniej rudzie świetnie poleciał junior z Fancji – Lucas Kugler, który czasem 44,84 zdecydowanie wygrał rundę i osiągną trzeci, najlepszy czas całych zawodów.

Wyniki

Wyniki Raná Open 2014 total

Loty w tych bardzo trudnych i co by nie mówić loteryjnych warunkach wpłynęły mocno na klasyfikację. Mimo najgorszego lotu zawodów pozycję lidera zachował Franz Prasch, na drugie miejsce wskoczył Jiří Bačinský, a trzecie miejsce zajął Václav Bláha. Najleszy z naszych zawodników po pierwszym dniu (7) – Andrzej Kłusek ostatecznie zajął 14 miejsce. Jurek Mataczyno 24 (21 po pierwszym dniu), Kamil Chipczyński 27 (27) i ja 32 (40). Po opublikowaniu wyników okazało się, że zawodnicy nie mają wpisanych zer za horyzont z pierwszego dnia. Pytany o to Filip Kalensky powiedział, że horyzont w protokole był zaznaczony – uwaga – „przez pomyłkę!”. Tego już nie możemy z chłopakami zrozumieć! Albo horyzont jest, albo nie. Tam było 40 par oczu i wszyscy widzieli to samo. Z resztą trzeciego dnia zawodów też było kilka lotów, które zasługiwały na „H” w protokole. Niestety zera zostały wpisane tylko Hannesowi i Michaelowi. Na pewno nie przeszło to niezauważone i nie wiem, czy miało to coś wspólnego „fair play”… Co ciekawe całej tej sytuacji przyglądał się obserwator z ramienia FAI Tomas Bartovsky i tłumaczenia te, uznał za wystarczające.

Podsumowanie

Zawody Raná Open 2014, tak jak moja Tanga przeszły do historii. Na pewno zastanowię się następnym razem przed stawianiem zawodów w Republice Czeskiej jako przykład do naśladowania. Chyba nie chciałbym, aby było tak gdzie indziej. Wiadomo błędy się zdarzają, ludzka rzecz, ale jeśli jest możliwość, to należy je naprawić, a na to szansa była dość duża. Wracamy z pewnym niesmakiem, choć zadowoleni, bo atmosfera ogólnie była świetna.

pozdrawiam

Bogusław

[galleryview id=261]

Raná Open 2014 dzień 2

  Jeden komentarz do “Raná Open 2014 dzień 3”

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.