cze 012014
 

Dziś zbiórka nad wyrobiskiem kopani „Stanisław” jest nieco wcześniej, żeby loty zacząć o godzinie 9:00. Wyjeżdżam wcześnie i mam nadzieję, że będę na miejscu pierwszy. Ale strasznie się zdziwiłem, bo na miejscu byli już sędziowie i ustawiali bramki.

Kiedy podszedłem do krawędzi na twarzy czuć już było mimo wczesnej pory dość silny powiew wiatru. Wytargałem z auta swoje sprzęty i przygotowałem Toxica do lotu. Dziś będę latał tym modelem od początku. Model dobrze się tu sprawdza, i nie ma co eksperymentować. Po chwili robię sobie krótki lot zwiadowczy, a w między czasie na miejscu pojawiają się kolejni zawodnicy. Dziś na starcie pojawił się Darek Dudzik, który wczoraj nie mógł być obecny. Dla równowagi na starcie nie pojawił się Stasiu Gumuliński, którego wezwały sprawy rodzinne.

Po dziewiątej jest już po odprawie i Jurek Kurek szykuje się do pierwszego startu. Jurkowi wyraźnie nie idzie latanie. Jakoś nie może się rozpędzić. Jego poprzedni Toxic chodził jak burza, niestety brak czasu i krótki okres od nabycia nowego modelu sprawiły, że Jurek z Toxikiem nie jest dobrze zestrojony. Jeszcze trochę czasu i regulacji, a „Kranik” znów będzie nas nalatywał.


Toxic Jurka na starcie

Dzisiaj o wiele lepiej lata model Darka Nanowskiego, Regulacje, które przeprowadził pod czujnym okiem szefa swojej ekipy technicznej, czyli Darka Dudzika, przyniosły bardzo dobry skutek. Model przestał być nerwowy i Freestyler wreszcie zaczął chodzić za ręką pilota. Jadnak sam „szef” ma kłopoty. W pierwszym locie Respect leci bardzo nerwowo i często macha skrzydłami, a na pierwszej bazie poddaje się grawitacji i spada na ziemię w korku z 360-tką. Na szczęście modelowi, ani pilotowi, nic się nie stało. Kiedy Darek wrócił z modelem proponuję mu, by dołożył do noska 10-20 gram. Wtedy Darek odpowiada, że włożył 40… Całkiem sporo, ale efekt jest widoczny od razu. W następnym locie nie ma już niespodzianek i Respect Darka idzie jak po sznurku.

Mi też lata się nieźle. Choć początek nie był imponujący udało mi się wygrać 19 i 20 rundę. Jednak ostanie rundy należą do Kamila, który wygrywa ostatnie dwie rundy z czasami bliskimi 55 sekund i utwierdza swoją drugą lokatę. Bardzo dobrze lata też Jurek Mataczyno, który mimo trzech zer przegania mnie już w 16 rundzie i utrzymuje 3 lokatę do końca zawodów. Natomiast wyraźnie słabnie nasz kolega z Czech – Jiří Souček, który stopniowo osuwa się z 3 miejsca, by ostatecznie zawody zakończyć na 5 pozycji.

Generalnie dzień jest bardzo udany. Rozegraliśmy kolejnych 8 rund, co sprawiło, że pod tym względem zawody przejdą do historii jako jedyne z taką ilością kolejek. Spokojnie można by nią obdzielić 3 inne imprezy.


Zwycięzcy: 3 – Jurek, 1 – Andrzej i 2 – Kamil

Pierwsze miejsce w kategorii Open zajął Andrzej Kłusek (1000 pkt.), drugie Kamil Chpczyński (985,2 pkt.), a trzecie Jerzy Mataczyno (970,5 pkt.). W kategorii zaliczanej do Pucharu Polski kolejność byłaidentyczna z tą uwagą, że w niewielkim stopniu zmieniły się punkty (1000 vs 985,4 vs 970,2). Ja zająłem 4 lokatę z wynikiem 955,8 pkt. (956,1).

Wyniki Pucharu Ślęży F3F 2014 Open

Wuniki Pucharu Ślęży F3F 2014 PP

Zawody należy zaliczyć do bardzo udanych. Mam nadzieję, że jesienne zawody na południu będą równie udane. Dziękuje sędziom i organizatorom za wspaniałą atmosferę i świetne dwa dni latania, doskonała organizację i pyszne jedzonko. Do zobaczenia na następnych zawodach.

Bogusław

[galleryview id=269]

Puchar Ślęży F3F 2014 – dzień 1

  2 komentarze do “Puchar Ślęży F3F 2014 – dzień 2”

  1. Mów za siebie, ja się nie nalatałem 😉

  2. Super imprezka na której każdy nalatał się do woli . Po daz kolejny widać że najważniejszy jest dograny duet pilot i model . Tym razem wielu zawodników startowało na tym zboczu pierwszy raz .Super wynik Jurka z zerem na pudle i bardzo małe różnice między nami 1,5% to świadczy o równych warynkach i umiejętnościach zawodników .

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.