kwi 252015
 

Zgodnie z prognozą zawody będziemy rozgrywać w Rusku na klifie. Choć prognoza w ciągu ostatnich dni osłabła, mam nadzieję, że rozegramy sporą ilość kolejek.

Wyruszam razem ze swoim tatą przed godziną 8. Pogoda jest super, choć w całej kotlinie nie wieje.  Przed 9 jestem na miejscu. Kierunek wiatru jest zgodny z prognozą, a jego siła już oscyluje w okolicach 3 metrów. Po chwili przyjeżdża Krzysztof z sędziami bazowymi – Michałem i Józefem. Razem bieżemy się do przygotowywania zbocza. Najwięcej czasu zajmuje nam prawidłowe ustawienie wiatromierza. Po kilku próbach znajdujemy idealne miejsce i lekkim poślizgiem możemy zaczynać zawody.

Zawody rozpoczął Andrzej. Wiatr w momencie startu osiągał stabilne 8 metrów z lewą odchyłką. Od samego początku ostre tempo narzucili Leszek (Respect)  i Kamil (Vertigo). Potem Rafał (Dingo) i Andrzej (Stinger). Ja początkowo zajmuje odległą pozycję, przede mną plasował się Paweł, a za mną Stasiu.

Niestety pojawiają się też pierwsze straty. Podczas rozpędzania modelu Stinger uderzył w klif i nie nadawał się do dalszych lotów. Chwilę potem Leszek przyziemia przed 6 bazą, ale jego model nie ulega poważnemu uszkodzeniu.

Rundy leciały tak szybko, że w zasadzie nie wyłączaliśmy modeli i nadajników. Pierwszą przerwę na wpisanie wyników zrobiliśmy dopiero po 7 rundzie, a było grubo przed obiadem. Na czele cały czas znajdował się Kamil a deptał mu po piętach Leszek. Różnice punktowe były stosunkowo niewielkie, a ja zajmowałem „odległą” 6 lokatę, gdyż jakoś nie mogłem znaleźć ustawień dla tego zbocza.


Wspólne zdjęcie po udanych zawodach

Kolejne loty również przebiegały szybko i sprawnie. Po dwóch rundach robimy sobie przerwę na obiad. Kiełbaski przygotowane przez naszego kwatermistrza ( mojego tatę) znikają dość szybko i wracamy do latania.

Po pierwszej partii Rafał zaproponował mi, żebym zmienił coś, cokolwiek. I tak zrobiłem. Tym razem idzie mi o wiele lepiej, na moim koncie pojawiają się pierwsze tysiące. Wyprzedzam Pawła, Andrzeja i zaczynam gonić Rafała. Od teraz będę z nim rywalizował o trzecie miejsce. Cały czas prowadzi Kamil, a tuż za nim jest Laszek. Zawody są na pewno emocjonujące.

Warunki wydają się być stałe. Uważny obserwator zauważy jednak, że w rundzie pojawiał się czasami jeden lot znacznie lepszy od reszty. To termika, która na początku zawodów była bardzo krótka, teraz wystarcza na więcej, co od razu przekłada się u szczęśliwca na wynik. Ja też mogłem doświadczyć kilka razy przyjemności lotu w termicznych warunkach. W trzynastej rundzie wykonuję swój najszybszy lot. Czas 47,91 ściąga czapki ze wszystkich głów. Później okaże się że był to jedyny lot poniżej 50 sekund.

Kolejną przerwę robimy około 15. W tym czasie Staszek przy lądowaniu uszkodził sobie Toxica nr 1. Drzewo na zawietrznej pozbyło się wszystkich jasnozielonych liści, a model wymaga „lekkiej” naprawy.


Rozradowane twarze zwycięzców – bezcenne 🙂

Na stoku odwiedził nas  niespodziewany gość – Zbyszek Malec. Przyjechał, żeby nam pokibicować i zobaczyć zbocze, o którym jest tyle ochów i achów. Porozmawialiśmy trochę i Zbig pożegnał się z nami, by ruszyć dalej.

Kiedy dochodzi 17 rozgrywamy 22 kolejkę. Po wprowadzeniu wyników zbieramy się, abym wręczył nagrody zwycięzcom.

Tabela wyników Puchar im. Józefa Grochota

Zawody wygrał Kamil Chipczyński (1000 pkt.) przed Leszkiem Durczakiem (990,6 pkt.) i Rafałem Wiaderek (985,2 pkt.). Zwycięzcom gratulujemy. Ja z wynikiem 973,6 pkt. plasuję się na 4 pozycji, tuż za Rafałem. Kolejne zawody o Puchar im. Józefa Grochota zostały zakończone. Wszyscy jesteśmy wylatani i zadowoleni. Zapraszamy już teraz na następne zawody w tym świetnym do latania miejscu – Puchar Ślęży.

Bogusław

[galleryview id=302]

  6 komentarzy do “Puchar im. Józefa Grochota – dzień 1”

  1. HEHEHEHEHE, ALE FACJATY 😀

  2. Byłem widziałem, świtetna organizacja i wzorowy przebieg zawodów. Wspaniałe wyniki i niesamowicie mordercze tempo i ilość startów. Gratulacje dla najlepszej trójki a także sędziów i organiazatora nie zapominając o pozostałych zawodnikach którzy też spisali wzorowo w walce o najlepsze lokaty. Kamil masz rację, koledze Leszkowi należą się dodatkowe gratulacje za wytrwałość i uczestnictwo w Naszym Pucharze a Ci z dalszych stron niech obejrzą fotki zamieszczone na stronach forum to może zatęsknią za udziałem w tak dobrze przygotowanych zawodach Pucharowych na gościnnej Ziemi Dolnośląskiej.Powodzenia.

  3. Gratuluje! Sie spisaliscie! I zawodniczo i organizacyjnie
    A co było w dzień 2? 😉

  4. 22 kolejki w jeden dzień ! Walka od 1 do ostatniej rundy i bardzo wyrównane współzawodnictwo w koleżeńskiej atmosferze . Dziękuję i gratuluję wszystkim którzy wystartowali w tych zawodach było super. Ogromne podziękowania kieruję również do organizatora i ekipy sędziów ,którzy sędziowali sprawiedliwie i skrupulatnie . Szkoda tylko że poza kolegą Leszkiem który przejechał pół Polski nie odwiedzili nas koledzy z Gdańska i okolic sądziłem że aspiracje mają wymiar fizyczny a nie są jedynie fantazją …

Przepraszamy, zamieszczanie komentarzy jest niemożliwe.